piątek, 26 czerwca 2015

Czy mam za mało mleka?

Młode mamy, które dopiero rozpoczynają swoją drogę mleczną, często martwią się o to, czy ich mleko jest dobre, wartościowe dla dziecka. Przytłoczone informacjami o mleku modyfikowanym płynącymi z telewizji, prasy i gazet często zastanawiają się, czy nie lepiej byłoby podać sztuczną mieszankę. Dużą rolę w początkach laktacyjnej przygody odgrywa rodzina, przyjaciele, znajomi, a także personel medyczny. Zdarza się, że wszystkie wyżej wymienione osoby nie posiadają aktualnej wiedzy nt. karmienia piersią. Ładując mamie do głowy stereotypy, zalecenia, które w obecnych czasach nie mają racji bytu. Dlatego dziś postaram się udowodnić Wam, że MLEKO MATKI TO NAJLEPSZY POKARM DLA NOWORODKA, NIEMOWLĘCIA I MAŁEGO DZIECKA.

Czy mam za mało mleka?

Nie! Uwierz mi, masz tyle mleka, ile potrzebuje Twoje dziecko, a nawet więcej!  jedynie z przyczyn fizjologicznych tj: zaburzenia hormonalne, operacje chirurgiczne piersi, niedorozwój gruczołu sutkowego. Do zbyt małej ilości mleka mogą przyczynić się również problemy psychiczne t.j głęboka, ciężka depresja, stres, niektóre choroby przewlekłe tj. choroby tarczycy, która jest leczona nieprawidłowo, czy też choroby o ciężkim przebiegu(chociaż nie zawsze jest to regułą). Do zbyt małej ilości pokarmu może przyczynić się również nieprawidłowe przystawianie niemowlęcia. Jeśli niemowlę źle chwyta brodawkę i nieprawidłowo zasysa produkcja mleka może zostać zaburzona. Może to też stać się również wtedy, gdy stosujemy nakładki na sutki (czego osobiście nie polecam). Głodówka, nieodpowiednia dieta również może, ale nie musi przyczynić się do ograniczenia produkcji pokarmu. Wyżej wymienione przypadki nie są regułą. Udowodniono, że kobiety, które same są niedożywione produkują odpowiednią ilość pokarmu dla swoich dzieci. Dlatego droga mamo, nie martw się - masz tyle MLEKA ile potrzebuje twoje dziecko. Musimy pamiętać o tym :

  • DZIECKO MUSI SSAĆ NA ŻĄDANIE - ILE CHCE I KIEDY CHCE, WTEDY LAKTACJA DOPASUJE SIĘ DO POTRZEB DZIECKA. 
  • LAKTATOR NIE JEST WYZNACZNIKIEM ILOŚCI POKARMU, DZIECKO, JEGO ZAPACH, WYGLĄD  ITP. POBUDZAJĄ PRODUKCJĘ HORMONU PROLAKTYNY, ODPOWIEDZIALNEGO ZA PRODUKCJĘ MLEKA.
  • SKOKI ROZWOJOWE, GORSZE SAMOPOCZUCIE, CZY CHOROBA DZIECKA MOGĄ POWODOWAĆ CHWILOWY NIEDOBÓR MLEKA (dziecko ssąc wysyła informacje, że potrzebuje więcej mleka, więc laktacja zaczyna działać na pełnych obrotach dopasowując się malucha).
  • MLEKO JEST W GŁOWIE (zafunduj sobie przynajmniej godzinę relaksu, staraj się nie denerwować, przystawiając dziecko do piersi myśl o tym jak dużo masz mleka - UWIERZ, to pomaga!)


Czy moje mleko jest za chude, małowartościowe?

Nie, nie ma takiej możliwości. Twoje mleko dopasowuje się do dziecka na każdym etapie jego życia. Poprzez ssanie, ślinę, dotyk, zapach i inne bodźce pochodzące od noworodka, niemowlęcia, małego dziecka - mleko dopasowuje się składowo i ilościowo do niego. Nie ważne, czy karmisz swoje dziecko dzień, miesiąc, rok czy cztery lata! Twoje mleko zawsze jest pełnowartościowe. Mleko matki posiada m.in białko, tłuszcze, węglowodany, bakterię Lactobacillus (bakterie, które po porodzie zasiedlają przewód pokarmowy dziecka, wędrując od jelit matki do obszarów otoczki sutkowej. Dziecko podczas ssania przetransportowuje je do swojego układu pokarmowego), ten "dobry cholesterol", czynniki przeciwinfekcyjne (tj. immunoglobina skreacyjna odpowiedzialna za walkę z droboustrojami (Natural Killers), żywe komórki krwi (działają przeciwinfekcyjnie) czy hormony (odpowiedzialne za regulację energetyczną organizmu), witaminy A,D,E, mikroelementy i sole mineralne. Według najnowszych badań w mleku matki występują także komórki macierzyste - budujące poszczególne organy naszego ciała tj. mózg, nerki, płuca itp.

SZTUCZNA MIESZANKA NAWET W POŁOWIE NIE PRZYPOMINA SKŁADU MLEKA KOBIECEGO.

Czy moje dziecko się nie najada?

Tak, najada się! Zdarzają się przypadki kiedy produkcja mleka zostaje zaburzona, nie są one jednak regułą. Najczęściej kobietom WYDAJE SIĘ, że dziecko jest głodne.. Noworodki i małe niemowlęta mają to do siebie, że większość doby będą spędzały przy piersi. Mogą ssać nieprzerwanie kilka godzin, w międzyczasie ucinając sobie drzemki, Warto zapamiętać, że ssanie piersi, to nie tylko zaspokajanie głodu.  Mleko matki pełni kilka funkcji. Przede wszystkim zaspokaja głód i pragnienie, jak również potrzebę bliskości. Mleko początkowo jest rzadsze, prawie przezroczyste, służy do zaspokojenia pragnienia. Następnie staje się  gęstsze, treściwsze, zaspokaja głód. Karmienie piersią to również potrzeba bliskości. Zapach mamy, dotyk, ssanie - daje dziecku poczucie bezpieczeństwa. To naturalne potrzeby, które jako rodzice powinniśmy zaspokajać w trosce o harmonijny rozwój naszego niemowlęcia. Dzięki karmieniu na żądanie to dziecko reguluje sobie laktacje - idealnie do swoich potrzeb. Dlatego pozwólmy DZIECKU SSAĆ, tyle ile potrzebuje. Długi czas pędzony przy piersi, nie jest oznaką niedożywienia. Jeśli dziecko przybiera odpowiednio,a my pozwalamy mu ssać do woli, na żądanie, tyle ile ma ochotę to nie mamy się czym martwić.

TAKIE CZYNNIKI JAK DOKARMIANIE DZIECKA MLEKIEM MODYFIKOWANYM, STOSOWANIE NAKŁADEK, PODANIE SMOCZKA , NIE KARMIENIE DZIECKA NA ŻĄDANIE, ZŁA TECHNIKA PRZYSTAWIANIA DZIECKA, NIEKTÓRE CHOROBY  - to wszystko może zaburzyć cały proces karmienia piersią.

Linki do stron źródłowych:
http://www.hafija.pl/2011/11/problemy-z-iloscia-pokarmu.html
http://dziecisawazne.pl/sklad-mleka-kobiecego-roznice-miedzy-mlekiem-matki-mlekiem-modyfikowanym/
http://dziecisawazne.pl/smoczek-jest-zamiennikiem-piersi-nie-odwrotnie/







wtorek, 23 czerwca 2015

Dziękuję Ci TATO!

Gdy się urodziłem na świecie mnie powitałeś,
Tak wzruszony i uśmiechnięty moje malutkie ciałko w rękach swych trzymałeś.
Byłeś najdumniejszą osobą na świecie. To dzięki Tobie Tato, jesteśmy całą rodziną - w komplecie.
Ty podzieliłeś się ze mną miejscem w Waszym łóżku.
Mówiłeś ciągle :Kocham Cię mój mały Okruszku!
W karmieniu piersią - mamę wspierałeś.
Dzięki temu - cudowny start w życie mi podarowałeś. 
Nosiłeś mnie na rękach i w chuście.
Czekałeś spokojnie Twój maluszek uśnie.
Bujałeś, masowałeś moje małe ciałko.
Byłeś moją prywatną, osobistą grzałką.
Dbasz o mój rozwój i zdrowie.
A ja dziś chciałbym podziękować Tobie.
Może mówić jeszcze dużo nie umiem.
Ale Tatusiu, ja dużo, dużo rozumiem. 
I widzę jak się starasz, jak się troszczysz o nas.
Mówisz : To Synek mój kochany, a to moja żona.
Całujesz, głaskasz i gilgoczesz moje stópki.
Kocham Cię JA - twój żuczek malutki. 
Tato, pamiętaj, dla mnie jesteś superbohaterem.
Piłkarzem, Atletą, Tancerzem, Fryzjerem.
Wzorem do naśladowania. A ja jestem Twoim małym Smoczkiem, do tulenia i kochania.
I każdemu maluszkowi życzę takiego TATUSIA,
A każdej Mamusi takiego Mężusia.
I jak już nauczę się mówić to podziękuję Ci za to.
I przez każdą życia chwilę będę odwdzięczał Tobie Tato.
Twój mały, dzielny Smok Olivier










Bo pamiętajcie rodzice kochani : TRAKTUJCIE SWE DZIECI - TAK JAK SAMI CHCIELIBYŚCIE BYĆ TRAKTOWANI.



środa, 17 czerwca 2015

Tańczący z kotami!

W dzisiejszych czasach prawie każdy z nas posiada w domu jakiegoś puchatego pupila. Pies, kot, myszoskoczek, koszatniczka, szynszyle .. czy mniej puchaty gekon, a nawet rybki. Posiadanie zwierzęcia niesie za sobą ogromną odpowiedzialność, biorąc pod swój dach żywe stworzenie staje się ono członkiem naszej rodziny, trzeba pamiętać - to nie zabawka, ani sezonowy prezent. To do Ciebie należy dbanie o jego dobro i zaspokajanie podstawowych potrzeb bytowych. Jednakże, czy zastanawialiście się kiedyś, jaki wpływ mają zwierzęta na rozwój naszych dzieci? Ta istotna kwestia dość długo spędzała mi sen z powiek, dlatego też zgłębiłam temat i chcę się nim z Wami podzielić.

Czy zwierzęta wpływają w jakikolwiek sposób na rozwój naszych dzieci? Oczywiście odpowiedź jest twierdząca. Stanowią bardzo istotny czynnik, który oddziałuje na nie w sferze zarówno emocjonalnej, jak i psycho - fizycznej jak oraz zdrowotnej. Dzieci poprzez opiekę nad nimi uczą się odpowiedzialności, rozpoznawania i nazywania emocji. Takie kontakty mogą przynosić wiele radości dla dzieci, rodziców i samych stworzeń.

 Dzieci wychowywane w towarzystwie zwierząt wykazują się większą empatią, poprzez opiekę nad zwierzętami (obserwację i działania praktyczne) naturalnie nabywają umiejętności związanych z pielęgnacją, są uwrażliwione na to, co je otacza. Poza tym, zabawy ze zwierzętami już w niemowlęctwie często przynoszą salwy śmiechu i radości, co zbawiennie wpływa na układ nerwowy naszych pociech. Obecność pupila redukuje stres w sytuacjach nerwowych np. wizyta u doktora, przyjazd gości, czy nawet skoki rozwojowe. Z własnych obserwacji mogę powiedzieć, że obecność zwierząt często daje kopa energetycznego, ale także pozwala na wyciszenie po całym dniu wrażeń. To tak jakby zwierzęta podświadomie wyczuwały nasze emocje i się do nich dostosowywały.

Jeśli chodzi o kwestie zdrowotne przytoczę słowa dr n.wet Michała Ceregrzyna:

"Przebywanie z psem lub kotem we wczesnym dzieciństwie może zmniejszyć ryzyko wystąpienia niektórych typów alergii w życiu dorosłym. Dzieci z domów, w których są pies lub kot, mają mniej nieobecności w szkole z powodu choroby." 

Ważnym czynnikiem redukującym objawy bólu jest kontakt fizyczny ze zwierzęciem. Udowodniono, że dzieci znoszą ból pooperacyjny lepiej, jeśli po zabiegu, nawet przez krótką chwilę mają kontakt z pupilem. Co istotne, zwierzęta typu pies, czy kot pobudzają dzieci do aktywności fizycznej - co w dzisiejszej dobie "INTERNECJONIZMU" jest bardzo, bardzo ważne , chroni nasze dzieci m.in. przed otyłością.

Zawsze należy pamiętać o nadzorze rodzica nad dzieckiem i zwierzęciem w czasie interakcji. Muszą zostać zastosowane wszystkie zasady bezpieczeństwa. . Zarówno ważny jest komfort dziecka, jak zwierza. Nie możemy pozwolić niemowlęciu na ciągnięcie kota za ogon, czy na szarpanie za nogawki dziecka przez psa. Ważna jest też niewymuszona, naturalna relacja. Obie strony - zarówno ta kudłata, jak i ta z pampersem muszą mieć ochotę na kontakt, tu i teraz. 

Odkąd pamiętam w naszym życiu były zwierzęta. Przede wszystkim koty. Kochamy koty. Oliviera pierwsze słowo, to KOKO (kotek). Nasz Smok nawiązał niesamowitą przyjaźń z kotem i psem. Antoni (kocur) i Cezar (pies) są to zwierzęta dziadków, jednakże mały ma z nimi kontakt prawie codziennie. Taka relacja wywołuje mnóstwo uśmiechu na twarzy naszego synka. Dzięki Cezarowi i Antosiowi lepiej znosi okres ząbkowania. Ostatni tydzień spędziliśmy z naszym zwierzyńcem. Co najciekawsze w tym okresie rozwój fizyczny naszego szkraba tak popędził do przodu, że wszyscy są zdziwieni. Maluch zaczyna stawiać pierwsze kroki! Co prawda, góra dwa - ale jaka to radość dla całej rodziny. Myślę, że w tym wypadku nasi czworonożni przyjaciele bardzo się do tego przyczynili.









czwartek, 4 czerwca 2015

Moje niemowlę czyta!?

Czy niemowlę można nauczyć czytania? Absurdalne? A jednak! Słyszeliście o "Metodzie Domana"? To metoda tzw. czytania globalnego, której mogą uczyć się dzieci w każdym wieku Już we wczesnym niemowlęctwie można zacząć "naukę poprzez zabawę".  Ta metoda oprócz tego, że jest świetną zabawą, wspomaga także rozwój mowy, rozbudza w dziecku ciekawość świata, a także wspomaga rozwój inteligencji. Glenn Doman stworzył swoją metodę, by wspomóc rozwój dzieci z porażeniem mózgowym, jednak mogą z niej korzystać również zdrowe dzieci.

Co to takiego ta "Metoda Globalnego Czytania"?  Do pierwotnej wersji odsyłam TU. U nas to nic innego jak karty, na których - z przodu widnieje obrazek, z tyłu zaś słowo pisane - opisujące dany obrazek. Istnieje bardzo wiele sposobów, które pokazują w jaki sposób można korzystać z kart, oto niektóre z nich (moim zdaniem akurat te najlepsze dla niemowląt ):

1. Zabawa w czytanie - siadamy naprzeciwko naszego szkraba, bierzemy ze sobą cztery - pięć kart i chowamy je za sobą. Wyciągamy kolejno karty, pokazując dziecku rewers (stronę ze słowem pisanym), czytamy głośno, bez zbędnego przeciągania głosek, sylabizowania czy akcentowania. Następnie pokazujemy dziecku obrazek.
2. Dźwięczne karteczki - Razem z maluszkiem oglądacie karty, po czym naśladujecie dźwięki rzeczy, zwierząt, które znajdują się na nich. Możecie naśladować "turkotanie" traktora, czy "MIAUUUUczenie" kota.
3.Poszukiwania skarbu - wybieracie wspólnie z dzieckiem 5-6 kart, następnie szukacie rzeczy, ludzi, które się na nich znajdują - może to być mama, misio czy też lalka.
4. Wskazywanie - Rozkładacie kilka kart (które dziecko już poznało) na podłodze rewersem (słowem pisanym) do góry, po czym zadajecie dziecku pytanie np. Gdzie jest auto? Dziecko wskazuje obrazek, po czym sprawdzacie, czy udało mu się dobrze wskazać słowo.

My zakupiliśmy zestaw "Pierwsze Słowa" w Empiku. Można zakupić różne serie tematyczne np. "Zwierzęta". Cena myślę nie jest wygórowana - 14.99zł. Zestaw zawiera 20 kart i poradnik dla rodziców. Zakupu w/w zestawów można dokonać stacjonarnie  w Empiku, na stronie internetowej lub na www.kapitannauka.pl.

Karty testujemy od jakiegoś czasu. Dla Oliviera to świetna zabawa. Potrafi wskazywać obrazki, zapytany np. Gdzie jest miś? Wskazuje zarówno na stronę z obrazkiem, jak i ze słowem pisanym. Codziennie dodajemy kolejne obrazki, modyfikujemy sobie formy naszej aktywności. Co ważne - NIE ZMUSZAMY dziecka do powtarzania słów, nie wcielamy się także w "nauczyciela", to ma być przede wszystkim rozrywka! Gdy dziecko wykazuje oznaki zmęczenia, znużenia lub po prostu nie ma ochoty - kończymy rozgrywkę. Trzeba pamiętać, że to przede wszystkim ZABAWA - zarówno dla malucha jak i dla rodziców. Uważam, że to świetna forma urozmaicenia czasu wolnego. Poza tym to działa! Czemu więc nie spróbować?