czwartek, 16 października 2014

Chusto, moja miłość!

Zakochałam się i to po uszy! Nie wiem jak to się stało,  ale jest to miłość od pierwszego włożenia (oczywiście Oliviera w chustę). Myślę,  że to dopiero początek naszej wielkiej przygody z chustowaniem. I już niemożemy doczekać się kolejnego noszenia.

Przed zakupem chusty przejrzałam 13474266 stron internetowych,  for i stron o chustonoszeniu. Po prawie miesięcznym zastanawianiu się jaka chusta będzie dobra dla naszego bombelka zdecydowaliśmy się na elastyczną,  czerwoną chustę z www.lennylamb.com w rozmiarze M. Z czystym sumieniem mogę polecić.  Miła w dotyku, wygodnie się nosi, i dobrze się trzyma pomimo wagi Oliviera - 6, 5kg.

Pierwsze wiazanie chusty wyszło trochę za luźno,  ale następne i kolejne wiązania były co raz lepsze - aż doszliśmy do idealnego nakładania. Po włożeniu smoczka w chustę - chwilę się rozglądał i zasnął ...na 3 pełne godziny i gdybym go dalej nosiła i nie rozwiązała to myślę, że dalej by spał. Wszyscy domownicy byli w niemałym szoku, bo Oli nie śpi w dzień prawie wcale. Ostatnio mieliśmy szczepienie i chusta okazała się wybawieniem.

I jak tego niekochać?  Ja widzę same plusy. Niesamowite poczucie bliskości - czujecie ciepełko swojego maleństwa, dajecie mu poczucie bezpieczeństwa, macie wolne obie ręce,  mozecie ukoić smutek,  odizolować dziecko od zbyt dużej ilości bodźców,  może nosić zarowno mama jak i tata... i mogłabym tak wymieniać i wymieniać.

Noszenie w chuście jest piękne,  wygodne i co najważniejsze naturalne. Dziecko czuję się podobnie jak w brzuszku u mamy. Już teraz wiem, że kolejną chustę kupimy niebawem. Tym razem tkaną.











3 komentarze:

  1. Chustę mamy, też wychwalamy :D Uwielbiam ją :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chustke jest fantastyczna rzecz ..... tak naturalny !!! Dodatkowo, lubie bardzo tego koloru : czerwone ! Bardzo ladne pasuje do ciebie i takze do Oli ..... Caluje was czule !!!! Marenko

    OdpowiedzUsuń