Boję się i to naprawdę się boje o moje dziecie. Niepokoi mnie wojna i jej realne zagrożenie, ale najbardziej trzęsę się słysząc o wirusie eboli. Wirus swoje epicentrum ma w Afryce. Jednak stwierdzono już przypadki zarażenia w Stanach, Hiszpanii , Norwegii a dziś kolejny przypadek zachorowania w Czechach!
Czuję jakiś taki wewnętrzny niepokój.. Dziś minister zdrowia ma podać zalecenia na temat tego jak ustrzec się zarażeniem wirusem ebola. Tym bardziej, że loty do epicentrum zakażenia nie są odwołane i misjonarze dalej tam stacjonują. Mogą wrócić do Polski i chodzić spokojnie po ulicy. Co prawda wirus przenosi się poprzez kontakt z wydzielinami z ciała chorego, ale jest duże prawdopodobieństwo jego mutacji.
Pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że to jedynie moje osobiste przewrażliwienie i możemy spać spokojnie. Póki co odganiamy złe myśli i ćwiczymy sobie podnoszenie główki.
Myślę że narazie nie ma co panikować, ale trzeba być czujnym i tyle. Śliczny Olivierek :), Marysia też ćwiczy główkę. Nasze maluszki już taaaakie duże :)
OdpowiedzUsuńI najpiękniejsze :)
UsuńNiestety nie mamy wpływu na wiele rzeczy.
OdpowiedzUsuńAle możemy się modlić ,aby tak się nie stało.
Pozdrawiamy slodkiego Oliwiera od Oliwiera ;)
10 miesięczniaka
Też miewam takie lęki, ale oby się to wszystko rozeszlo po kościach :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam uwaznie ! Ogromnie mi sie podobaly twjoich radow ...... Juz czuje w tobie juz niedlugo nastepna pedagogka !!! Fakt !! Bardzo ladnie piszesz ........ Jezeli chodzi o Wojen i roznych wyrus niech beda narazie gdzie sa... Aktualnie nasz swiat nie jest latwy ale nigdy nie bylo kazda mamusia sie martwyla ciagle ... dopoki jest milosc miedzy rodzicami i dzieczmi komorka jest silna ! Caluje cie mocno a takze Olivierek i Bartoszu ..... Gros bisous et bon courage !!! Carpe diem
OdpowiedzUsuń