piątek, 4 lipca 2014

Oczekiwań ciąg dalszy.


A więc dziś mieliśmy kolejne KTG. Równo o 12 stawiliśmy się w naszym szpitalu, by odbyć badanie. W zasadzie to je lubię i to bardzo, bo czy jest coś lepszego niż słuchanie serduszka swojej pociechy? Jednak po przybyciu musieliśmy chwilkę poczekać bo aparat był zajęty, więc po prostu czekając przysłuchiwaliśmy się rozmowie kobiety (tak na oko w 6 msc. ciąży) z położną. Ogólnie kobieta przyszła po to, żeby zapytać czy jeśli przyjdzie ze skierowaniem od psychologa to czy zrobią jej cesarkę. Położna jej tłumaczy, że oczywiście,ale .. i tu wymienia, że są sposoby łagodzenia bólu, że nikt nie zostawia rodzącej samej, że jest indywidualne podejście do pacjenta. Jednak kobieta dalej kręciła nosem, więc położna zaczęła jej znowu tłumaczyć, że przecież jak będzie potrzeba to i tak i tak zrobi się tą cesarkę, że kobiety bez przeciwwskazań mogą rodzić naturalnie, a poród to żadna trauma, oczywiście nic jej nie zarzucała tylko udzielała skrupulatnych informacji. I na końcu wytłumaczyła jej, że przecież to operacja, taka jak każda inna niesie za sobą pewne ryzyko, mogą wystąpić powikłania, ciężej wstaje się do maleństwa itp Co się na końcu okazało dziewczyna tyle się w internecie naczytała jak to poród boli, jak to krocze wygląda po porodzie, jak to partner nie chce uprawiać seksu ze swoją kobietą itp, że po prostu się wystraszyła i teraz woli operację od naturalnego rozwiązania. Muszę przyznać, że ja też dużo czytam -poradniki, internet, fora. Jednak uważam, że do wszystkiego trzeba podejść z dystansem i mieć własny rozum, a nie ślepo czytać wszystkie bzdury wypisywane na stronach internetowych. A tak oto właśnie ja i mój smoczy brzuch wylegiwaliśmy się przez dobre pół godziny wsłuchując się w bicie serduszka. Mój Bartek nawet zaczął beatboxować do jego rytmu:).



Wszyscy na około głośno mówią o tym, że kobiety w ciąży powinny się zdrowo odżywiać. Ja przyznam się, że całą ciążę nie odmawiałam sobie lodów i ogórków małosolnych. Och mogę jeść je kilogramami, co prawda nie łącze ich ze sobą, jednak jedne i drugie smakują mi tak samo. Jednak mój bilans kilogramów na plus to +11kg. Myślę, że nie ma tragedii, chociaż czuję się jak niedźwiedź polarny z wielkim brzuuuchem. Co śmieszniejsze mój Bartek nie pozostał gorszy i syndrom "ciąży" u niego również wystąpił - co prawda mdłości nie miał, ale ponad +11kg na plusie. Zresztą cóż się dziwić musi nabrać sił, bo zaraz, za chwilkę będzie nasz SMOK, który wywróci nasze życie do góry nogami. A więc dla przyszłych mam  i dla aktualnych mamuś na zregenerwowanie sił polecam koktajl bananowo, truskawkowo , ananasowy. Mniam!


2 komentarze:

  1. Apetycznie ten koktajl wygląda :), teraz oczywiście mam ochote coś zjeść, a jest już dość późno :p. No co tam, jestem w ciąży, mogę jeść o każdej porze :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Kobiety rodzą od początku ludzkości naturalnie, więc po co się przejmować. Wystarczy słuchać położne i lekarza przy porodziem - bo oni mają z tym styczność na codzień i będzie dobrze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń