niedziela, 6 lipca 2014

Smokuuuu kiedy w końcu się wyklujesz!?

A więc termin z miesiączki, już dawno minął - 2.07, a termin z usg minie - 9.07. Czekamy, grzecznie chodzimy na KTG i zastanawiamy się, kiedy w końcu nasz maluch powiększy naszą rodzinkę. Dziś odszedł nam czop śluzowy, ale nie będę dokładnie opisywać co, jak i gdzie,bo wiadomo, że nie każdego to interesuje, inny by się przestraszył, a jak ktoś ma ochotę wystarczy wpisać w google. Podobno od odejścia wyżej wymienionego czopa do porodu zostało niewiele - mogą to być godziny, ale zdarza się, że trzeba poczekać jeszcze tydzień. Ja już czuje skurcze przepowiadające w dolnym odcinku kręgosłupa i z przodu w podbrzuszu. Póki co - da radę wytrzymać, ale czasami jak złapie, to nie wiem czy leżeć, czy siedzieć, czy może pobiegać? :). Zastanawiam się jak ja rozpoznam, że TE skurcze to już PORÓD. Nie mam zielonego pojęcia czy zawsze boli bardzo mocno, a może jedne kobiety lepiej znoszą skurcze, a inne gorzej? Czy będę krzyczeć? Dużo pytań kotłuje mi się w głowie, mój pęcherz jest ściśnięty jak naleśnik, nogi puchną... a jednak śmiać mi się chce, że ta ciąża tak szybko minęła, a przyniosła nam tyle radości. Mój brzuch jest jak napompowany wielki balon, który lada chwila może pęknąć. Zmierzyliśmy go, i co? Mamy już 105 cm w obwodzie haha, to więcej niż bym się spodziewała:).



Wczoraj Bartek złożył wózek i teraz możemy już pochwalić się naszą bryką. Wybraliśmy model El Jot Carmen 2 w 1. Bardzo zależało mi na dużej gondoli, wózek jest niesamowicie zwrotny, ma świetną amortyzację, pompowane koła, mocowania na skórzanych paskach, pojemny kosz na zakupy i na dodatek ładnie wygląda. Co prawda nie należy do najlżejszych - 12kg, jednak będziemy trzymać go w niskiej piwnicy, więc nie będzie tragedii. Oczywiście wózek kupiliśmy używany, bo wychodzimy z założenia, że coś z drugiego sortu nie znaczy, że jest gorsze. Także narazie wszystkim polecam. Naszą bryką jeździłam już po bruku z kamienia i domowych panelach - póki co spisuje się świetnie! :)


9 komentarzy:

  1. te 105 w pasie...hi hi, nawet się nie obejrzysz, jak zniknie...ale smoczek już chce do nas... te skurcze to już to...czekamy na maluszka, mocno niecierpliwie

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam używany wózek i nie wydaje mi się, że dzidzia będzie w ten sposób jakoś pokrzywdzona :). Ja jestem ciekawa co w końcu będziecie mieć :), mam nadzieje, że się szybko dowiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybkiego i bezbolesnego w miarę możliwości rozwiązania życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a gdzie nowiutki wpis?

    OdpowiedzUsuń
  5. Również życzę szczęśliwego rozwiązania! jak już wyrzuci się tego arbuza na zewnątrz, to jest taka ulga, że nie da się słowami opisać. Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  6. KAJUŚ NA PORODÓWCE...TRZYMAJCIE KCIUKI, JEJ MAMA I JUŻ NIEDŁUGO BAAAAAAAAAAAAAAAABCIA

    OdpowiedzUsuń
  7. smok już jest...ma na imię Olivier, ja babcia uważam, że najcudniejsze dzieciątko na świecie...ma 57 cm wzrostu i 3650 wagi, jutro wraca do siebie....czekamy z niecierpliwością Babcia Maja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiec, juz jest czas na powrotu do domu .... Lozeczko gotowe ..... no wiec ! juz Olivier bedziesz u siebie z twojimi pieknimy rodzicami. Ciesze sie bardzo.

      Usuń
  8. Super! Przypomniałam sobie, dzięki temu postowi, jak to było kiedyś 5 lat temu.
    Dużo radości z dzidziusia:)

    OdpowiedzUsuń