sobota, 19 lipca 2014

Pierwszy tydzień w domu.

Korzystając z okazji, że Olivier zasnął stwierdziłam, że napiszę kilka słów o tych pierwszych dniach w domu.

Mały ma już10 dni. Nawet nie wiem kiedy to zleciało? Pierwsze dni po porodzie były pięknym wyzwaniem i tak naprawdę wtedy zrozumiałam,  że nie jestem już tylko córką moich rodziców,  narzeczoną mojego Bartka, ale teraz jestem mamą mojego synka.

Powoli uczymy się siebie nawzajem. Wszystko jest nowe. Pierwsza zmiana pieluszki, pierwsza kąpiel,  pierwszy spacer, pierwsze obsiusianie mamy itp. Ciągle coś nowego. To takie magiczne, że taki szkrab codziennie czymś nas zaskakuje. Zauważyłam, że wodzi oczkami gdy przy karmieniu piersią ruszam głową w prawo i w lewo.  jest też straszną przytulanką, najchętniej spałby na mamie lub tacie, ewrntualnie na łóżku rodziców... spanie w łóżeczku odpada. Nawet pozbyliśmy się jednego boku w łóżeczku i dostawiliśmy je do łóżka, ale to nic nie dało.  Myślę,  że to kwestia przyzwyczajenia - położona po porodzie od razu położyła Oliego w moim łóżku, a że było nam dobrze nie narzekaliśmy ani trochę i tak oto się stało,  że nasz maly robaczek zajmuje większą część naszego łóżka :)




2 komentarze:

  1. Czytam ! czytam ! i fakt ze to magia wielka ze juz Olivier jest 10 dni w domu ! Uczy sie duzo ! Rodzicow takze !!! Mamusia pod urokiem syna i tatusiu takze pod urokiem..... Olivier spi w duzym lozku z rodzicamy !! On jest tak szlicne ze trudno mu odmawiac .... Naprzyklad, we Wloszech wiem ze, dziecko spi bardzo dlugo z rodzicami i to sie juz nie mowi ze rodziwoc maja lozko ale lettone, cos jak wiekszego lozka z tym ze znam takiego Gabriela ma 12 lat, i robi awentury zeby spac w lettone !!! No wiec .... Bartosz i Kajo uwaga ! Uwaga !! Teraz Olivier jest malutki ale pozniej jak rosnie to juz nie bedzie tak clodko i nie zdrowo ... ale narazie Ciociu Marenko i Wujku Gillicu pozwalaja Olivier sie przespac z rodzicami !! bo tylko ma ?!! ile ?! 10 dni.... calujemy

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny jest :) My już odliczamy do pojawienia sie naszej kruszynki... Pierwszy tydzień bywa ciężki, ale u Was spokojnie :)

    OdpowiedzUsuń